No więc się wysypałem w tym zadaniu. Na telefon zwracam uwagę, przeszkadza mi maksymalnie, właściwie zmuszam się do korzystania z niego, ale przez ostatni tydzień byłem tak masakrycznie zagoniony i tyle miałem pracy, że po prostu odpuściłem sobie spisywanie uwag i wyszedłem z założenia, że będę pamiętał i że wszystko dam radę wpisać. Oczywiście nic nie pamiętam z poprzednich dni, bo nie zapamiętałem. Co ciekawe, kiedy robiłem takie ćwiczenie w Play i ktoś do mnie przyszedł czy może „nie zapisywać” tylko pamiętać i na koniec napisać zbiorczy raport, to w dość ostrych słowach wyraziłem przekonanie, że dobrze byłoby jednak notować codziennie, bo po tygodniu nic się nie pamięta. Teraz widzę, że dałem dobrą radę, szkoda tylko że sam się do niej nie dostosowałem.
A konkretnie to:
Zacząłem korzystać z klawiatury QWERTY. Nadal jest to niewygodne, ale tak mnie wkurzył ten lepki ekran i ciągły brak wyczucia w jego pukaniu, że wróciłem do klawiatury.
Nadal zupełnie nie czuje jak ten telefon działa. Kiedy ktoś do mnie dzwoni, gapię się w słuchawkę i na głos myśląc podejmuję decyzję (sic!) co zrobić: odebrać czy nie oraz jak ewentualne nie odebrać (to wcale nie jest takie proste).
Nie przeszkadza mi fizyczność telefonu, mimo że to tani plastik. W sumie to wszystko jedno. Nawet to że jest „gruby” i nie taki elegancki jak inne telefony.
Zauważyłem, że kiedy ktoś mnie pyta o godzinę, to odpowiadam że nie mam zegarka i nie wiem. Dawniej wyciągnąłbym telefon, ale tego nawet mi się nie chce, bo wiem że będę musiał szukać przycisku do jego odpalenia a potem znaleźć zegar.