Na CHI 2012, jeden z uczestników panelu dyskusyjnego dla managerów zapytany o to, w jaki sposób się rozwijać, jeśli nie ma się wystarczająco dużo projektów dających doświadczenie powiedział prostą rzecz – czytać, czytać i czytać. Jak najwięcej, w każdej wolnej chwili. No i właśnie to staram się robić, licząc że chociaż
5% 1% z tego zostanie mi w głowie.
Skończyłem Design Thinking: Integrating Innovation, Customer Experience and Brand Value. Książka (jak dla mnie) bardzo nierówna – absolutnie świetne artykuły pomieszane z nieco gorszymi oraz z takim, które w tego typu zbiorze nie powinny się znaleźć (np. ten, w którym autor pisze o tym jak budować serwisy internetowe dla firm międzynarodowych oraz tłumaczy co to są domeny – porażka). Kilka artykułów było jednak świetnych, bardzo dla mnie na czasie. Będę do nich wracać w najbliższych wpisach, ale potrzebuję trochę czasu żeby to sobie przetrawić. Jako że skończyłem Design Thinking, to pora wybrać następną książkę i tutaj mam spory dylemat.
Mogę czytać coś nowego (zestaw książek oczekujących na czytanie jest spory), albo wrócić do czegoś co już przeczytałem. Nowości kuszą bardzo, z drugiej strony jestem ciekaw jak z perspektywy czasu odbiorę te rzeczy, które czytałem dawniej. Wydaje mi się, że przez ostatnie pół roku sporo się nauczyłem, miałem okazję spróbować kilku rzeczy i interesujące może być świeże spojrzenie na tytuły, które były dla mnie inspiracjami do ostatnich 6 miesięcy.
Jako „starocie” czekają na powtórne przeczytanie:
- „Change by Design” Tima Browna (polski tytuł: „Zmiana przez design: jak design thinking zmienia organizacje i pobudza innowacyjność”) – credo dla wszystkich stosujących design thinking, oraz dla tych, którzy takie myślenie starają się stosować (tu się zaliczam – nawet kiedyś już pisałem post o tej książce). Nie bez znaczenia jest fakt, że niedawno na blogu Maćka Lipca prowadzona była naprawdę gorąca dyskusja właśnie na tematu design thinking. Co więcej – napisałem tam, że wrócę do „Change by Design”, żeby mieć świeże spojrzenie i chciałbym dotrzymać słowa.
- „Experience Design. Technology For All the Right Reasons” Marca Hassenzahla – czyli nieustanna przypominajka o tym, że technologia jest dla człowieka i że sama w sobie nie ma (prawie) żadnej wartości. To była książka, która pokazała mi jak można rozumieć user experience i dała teoretyczne podstawy pod jego rozumienie. Bardzo, bardzo wartościowe. Czytałem ją prawie dokładnie pół roku temu – w styczniu. Warto byłoby do niej wrócić także dlatego, że miałem okazje poznać Marca Hassenzahla (na Polish IA Summit 2012) a na CHI 2012 (Austin, TX) – Evangelosa Karapanosa, którego sporo badań pojawia się u Hassenzahla.
- „Customers.com” Patricii Seybold. To jest naprawdę wiekowe już, ale chcę wrócić. Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie ta książka jakieś 10-12 lat temu. Spojrzenie na biznes oczami Klienta było dla mnie jak odkrycie nowego świata. Interesujące będzie też sprawdzenie, na ile główne przesłanie książki zestarzało się, bo w biznesie (szczególnie w tej branży), ponad 10 lat to kawał czasu.
Jako nowe rzeczy wiszą:
- Dwie książki o Starbucksie (to szczególnie interesujące w kontekście wczorajszego wpisu): The Starbucks Experience: 5 Principles for Turning Ordinary into Extraordinary Josepha Michelli i Onward: How Starbucks Fought for Its Life Without Losing Its Soul Howarda Schultza. Szczególnie ta ostatnia może być sensowna, bo amazon mówi że jest kupowana razem z Change by Design, czyli że podobała się tym, którym podobało to samo co mnie. Pokręcone, ale nadzieja że będzie fajne jest duża.
- „Seeing Like a State: How Certain Schemes to Improve the Human Condition Have Failed” czyli wyniki wizyty w Austin i udziału w chyba najciekawszej dla mnie sesji (Critical Perspecitves on Design), a w szczególności w prezentacji na temat sustainability, o czym pisałem w maju. Zdaję sobie sprawę, że czytając tę książkę stracę bezpośrednie odniesienie do pracy którą wykonuję, bo jej przełożenie na biznes będzie zerowe. Ale fascynuje mnie ona i zawsze kiedy wybieram coś nowego, to słyszę jak błagalnie szepcze: „wybierz mnie, wybierz mnie…”
Chwilowo spadły z listy rzeczy dotyczące innowacyjności, za to pojawiło się bardzo dużo artykułów, bo biorąc udział w CHI 2012 otrzymałem dostęp do ACM Digital Library, a tam o user experience jest duuuużo fajnych rzeczy.