Nowe projekty nadchodzą, czyli jeszcze bliżej użytkowników

20121218-233338.jpgNiesamowita historia: prawie rok temu realizowałem w firmie projekt, w trakcie którego odbywaliśmy sesje shadowingowe u naszych Klientów oraz pracowaliśmy w sklepach. Mija rok i startujemy projekt tworzenia ważnego systemu, który będzie udostępniony dla Klientów, a który zostanie zaprojektowany od początku. To co istotne, to że udało mi się przekonać interesariuszy żeby schowali do szuflad napisane przez siebie wymagania do tego systemu i podejść do tego na świeżo od strony potrzeb użytkownika.

No i jesteśmy w trakcie przygotowywania się do shadowingu, tylko że teraz to ja jestem nauczycielem 🙂 Uczucie jest bardzo pozytywne, bo po drugiej stronie widzę grupę ludzi rozumiejących jak istotny jest aktywny udział w proces badawczo-projektowym. Fajnie jest widzieć nadzieje na znalezienie czegoś nowego, nawet jeśli jest to połączone z obawą, bo w sumie będzie to dla nich podróż w nieznane 🙂 Dla mnie ważne jest, żeby pomóc im w wejściu w tę rolę, w zajrzeniu na drugą stronę lustra i zobaczeniu jak stamtąd wygląda telekomunikacja. W sumie to w ramach UX nie ma chyba innej wiedzy niż ta pozyskana od użytkowników (szczególnie dotyczy to trudnych systemów i oczekiwań ich końcowych użytkowników).

Bardzo budująca jest także rola w procesie dostawcy technologicznego, który jednocześnie będzie odpowiedzialny za finalny design. Budujące jest zaangażowanie w proces projektowy od samego początku, udział w shadowingach, późniejszych sesjach współprojektowania z użytkownikami, wypracowywaniu finalnej koncepcji oraz testowaniu prototypów systemu z użytkownikami końcowymi. Modelowo 🙂

Gdzieś na końcu mam też wrażenie, że dzięki takim projektom zmieniam firmę na lepsze, że buduje się kulturę rozumienia potrzeb użytkowników opartą o empatię. Dzięki udziałowi w projekcie więcej ludzi będzie również miało możliwość doświadczenia design thinking w praktyce. W sumie nie wiedzą że to się tak nazywa, ale wiedzą że działa i że dobrze zastosowane DT to gwarancja dobrze zrobionej roboty. I kojarzą to z user experience.

1 Comment

  1. Jak to nie wiedzą, że to design thinking, jeśli i tak głośno o tym mówisz na korytarzach 😉
    A poważniej – tak – masz dużo racji, jako ta jedną drogą w projektach, drugą po stronie klienta, trzecią jeszcze (gdybym miała) po stronie pilnowania wymagań i ścisłej pracy projektowej widzę zmianę w mentalności. Mojej i współuczestniczących. Można powiedzieć, że zmienia to firmę na lepszą, zdecydowanie. W dużej mierze właśnie dzięki Tobie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *