Jak UX pomógł mi lepiej zrozumieć warsztaty rozwojowe

Tiny Wings HDDwa ostatnie dni spędziłem na czymś w rodzaju szkolenia. Nie było to klasyczne szkolenie, w którym ktoś nadaje, ale raczej coś co określiłbym jako otwarte warsztaty. Razem z grupą wybranych osób z organizacji, pracowaliśmy nad tym w jaki sposób możemy być lepszymi ekspertami. Całość nie miała bezpośredniego związku z UX – event miał charakter wybitnie rozwojowy, pracowaliśmy więc głównie w małych zespołach albo parach nad tym, co razem z innymi zdiagnozowaliśmy jako obszary do rozwoju.

Będąc na tym warsztacie zobaczyłem, jak wiele w tej chwili zawdzięczam podejściu UX. To dzięki szeroko rozumianemu UX nauczyłem się otwartości na innych, umiejętności słuchania oraz wzmocniłem optymistyczne podejście do świata. Mam wrażenie, że gdyby nie te wszystkie czytane książki, współdezorganizowane przeze mnie warsztaty czy badania oraz ciągłe rozmowy z osobami mądrzejszymi ode mnie, to z takich warsztatów wyniósł bym znacznie mniej. Bycie otwartym na zmianę pozwoliło mi wziąć wiele z otrzymanej wiedzy, ale mam też nadzieję, że pozwoli jeszcze więcej wziąć w przyszłości.

Najcenniejszą rzeczą wyniesioną jest nieco inne spojrzenie na zarządzenie projektem (czymkolwiek) w czasie. Wcześniej rozumiałem to trochę w kategoriach alokowania czasu do poszczególnych aktywności, czyli całkowicie banalnie i z mentalnością na poziomie kalendarza w komputerze. To na co zwrócili mi uwagę trenerzy, to na wykorzystanie potencjału energii, a właściwie na zarządzenie nią. Czyli nie sztywne ramy, ale wykonywanie odpowiednich aktywności w „przynależnym” dla nich czasie. Chociaż nawet nie tyle przynależnym, ile preferowanym. Od razu skojarzyło mi się to z grą Tiny Wings, która wciąga mnie namiętnie. Tak naprawdę pokonywanie przeszkód czy rozwiązywanie problemów może być robione tylko wtedy, jeśli jest się w odpowiedniej fazie. To właśnie energia latającej kurki wyzwolona w ODPOWIEDNIM MOMENCIE pozwala na szybkie fruwanie nad górami.

Bardzo dużo fajnych rzeczy wyniosłem z tego warsztatu – a wszystkie praktyczne i rozwojowe. Najcenniejsze jest jednak chyba przekonanie, że wkrótce nastąpi dalsza części i że będę mógł sprawdzić na ile co sobie zaplanowałem zrealizowałem. A postanowienia odnosiłem głównie do swoich bardziej strategicznych planów UXowych. Ciąg dalszy nastąpi bardzo wkrótce, bo tak naprawdę bezpośrednio po warsztatach mam zabierać się do konkretnej pracy projektowo-rozwojowej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *