Wczoraj obejrzałem niesamowity materiał z jednej z edycji TED – opowieść o tym, w jaki sposób doświadcza się wylewu/udaru mózgu. Niesamowitość wynika z faktu, że zdarzenie to przydarzyło się naukowcowi – specjalistce zajmującej się budową i chorobami mózgu. W trakcie prezentacji opisuje ona swoje odczucia.
Po obejrzeniu tego filmu i wysłuchaniu opowieści Jill Bolte Taylor, nie ma chyba potrzeby pisana niczego więcej na temat tego czym różni się odbiór świata przez lewą i prawą półkulę mózgu. To na co zwróciłem szczególnie uwagę, to zbieżności między prawopółkulowym oglądem świata a tym, co jest opisywane jako wrażenia po zażyciu LSD. Co ciekawe to fakt, że oba te zdarzenia zmieniają człowieka „na plus” – szczególnie ciekawe jest to w przypadku LSD, gdzie ludzie po seansie z tą substancją stawali się kolokwialnie rzecz ujmując „lepszymi ludźmi”. Innym razem napiszę o tym szerzej, bo muszę wykopać książkę Groffa, w której opisuje on swoje eksperymenty jeszcze z lat 60-tych.
Przekaz filmu dodatkowo wzmocnił mi dzisiejszy wpis Setha Godina, o tym dlaczego ludzie mówią nie (The coalition of No). Ta łatwość odmawiania, przyłączenia się do postępu, poniesienia ryzyka śmieszności czy porażki jest jakby wyjęta z lewostronnego postrzegania świata. Czasami się przydaje, ale nadzieja na prawdziwy przełom leży w prawej stronie.