Ostatni event pierwszego dnia, to dyskusja panelowa „Creating Great User Experiences: Facing the Challanges Ahead”. Jako paneliści występowali Joseph Konstant, Karen Holtzblatt, Aaron Marcus i Eric Schaffer. Niesamowicie było widzieć dyskutujących ludzi, których książki czytałem 🙂
To co mówili wpisywało się w to, co słyszałem już wcześniej – że design jest zwrócony ku przyszłości. Słowo „przyszłość” pojawiało się naprawdę często. Bezpośrednio powiązany z designem jest także UX, określony przez nich jako sposób pomagania ludziom w szybszym podejmowaniu dobrych decyzji (Schaffer). Dla mnie osobiście, było to ciekawe stwierdzenie i warte chyba głębszego zastanowienia się. Myślenie o UX w Polsce determinowane jest w dużym stopniu przez narzucanie pewnej perspektywy marketingowej, patrzenie na wszystko w kategoriach sprzedażowo-klienckich. Te aspekty są ważne, ale na etapie projektowania i tworzenia UX, trzeba skupić się na punkcie widzenia użytkownika (banał) z punktu widzenia procesu podejmowania decyzji (to już wcale nie takie oczywiste). W sumie nie dziwne, że akurat na to zwracał uwagę Schaffer. Rolą dobrego designu powinno być zapewnianie odpowiedniemu użytkownikowi odpowiedniej wiedzy w odpowiednich momentach – dokładnie tych, w których jej potrzebuje (just-in-time knowledge).
Drugą ciekawą tezą jest sugestia odejścia od designu skupionego na realizacji konkretnych zadań (task centered design) na rzecz projektowania skupionego na szeroko rozumianych problemach życia codziennego (life centered design). To jest jedna z tych rzeczy, która – takie mam wrażenie – najbardziej w tej chwili umyka. Narzucane cele biznesowe oraz perspektywa krótkiego okresu projektowania (przez panelistów wspominane były 4 tygodnie, z researchem, ideacją, prototypowaniem) pośrednio wymuszają dzielenie wszystkiego na drobne części. Najczęściej te części są osobnymi blokami (taskami) i może zachodzić obawa, że na końcu powstanie z tego zbiór elementów a nie całość (life). Podoba mi się ta koncepcja, ciekawe na ile uda się stosować w codziennej pracy 🙂 To o czym w tym kontekście trzeba pamiętać, to żeby pozbyć się pokusy myślenia kategoriami charakterystycznymi dla krótkookresowego biznesowego punktu widzenia (coś jest dość dobre, więc można wypuścić to na rynek). Otóż „good enough in not good enough”. Jak podsumował to jeden z dyskutantów „in firegunning fast is fine, but accuracy is finer”. Nic dodać, nic ująć.
Z punktu widzenia organizacji ważne jest natomiast, żeby odejść od chałupniczego/punktowego podejścia do tworzenia UX (craftsmanship) na rzecz podejścia bardziej całościowego i obejmującego cały proces tworzenia produktu.